For you, I’d give up all I own and move to a communist country
2007-06-08 – 13:49Biurową ciszę zagłusza dźwięk telefonu. Niespodziewana moc melodii sprawia, że wszyscy Kollegen odrywają wzrok od monitorów i oczami szukają posiadacza telefonu z tak niespotykanym dzwonkiem. Uśmiechaja się, bo to miła odmienność od codziennej rutyny i wszechobecnych standardowych ustawień. A ja uśmiecham się do nich. Jeszcze chwila, gdy zerkam na wyświetlacz kto dzwoni i odbieram krótkim “Siema”. Kollegen wracają do pracy nieświadomi, że ta fajna melodia, która tak bardzo im się podobała, to pierwsze takty Stawki większej niż życie.
Spent a week working in Waldorf and staying in Oberflockenbach. At first it felt like vacation… Countryside, fresh air, nice weather, big bed, room with a balcony. Big Salsa Party in Heidelberg on Wednesday. But after a week of spending too much time with 2 Hungarians and 1 Polish I feel like I need more privacy. But finally – the weekend has landed. Since I am not coming back to Poland for a weekend I had to arrange my time here in Germany. Just in case took my palm with GPS maybe to visit around. So I started planning and checking how far it is to some cities around. Chose HOME, calculating…, 450 km, 4 hours.
Hey Nacho, what are you doing this weekend? Are you in Brussels, can you sleep me over? I will be coming with a friend. What kind of party? Garden party, barbecue… Awesome! I’ll be there.
Hey Aurelie! You bitch, you never pick up! I am coming to Brussels for a weekend. Just to let you know. I hope to see you! Ciao!
So the story continues… Brussels again.