Archive for January, 2011
Sunday, January 30th, 2011
Szykuje się ciężki miesiąc, bo tu nagle 3 fuchy informatyczne na raz będę robił, poza tym praca na pół etatu, więc łatwo nie będzie. Ale jak zwykle są perspektywy… może do Brazylii wyskoczę w kwietniu… road trip przez boliwijską dżunglę w brazylijskie upały… może…
A tak w ogóle, to zapraszam do akcji “Wakacje z Ambasadorem”, jeżeli ktoś chciałby nająć mnie na przewodnika, to chętnie się najmę i poprowadzę małe grupy w Amerykę Południową taką jaką znam. Długość, program i cel wycieczki w pełni do ustalenia w zależności od potrzeb i zamiłowań. Boliwia urywa dupę, kraje ościenne, też są fajne, więc jeżeli ktoś ma ochotę ruszyć na tzw. wyprawę to zapraszam. Zainteresowanych proszę o kontakt na maila. Pomyślcie o tym, jest jeszcze trochę czasu do wakacji, niech ta myśl zakiełkuje w waszych głowach.
A poza tym odbył się kolejny seans “Sezonu na Lwy” w Ambasadzie Polski w La Paz. Wszystkie 3 miejsca na sali były zajęte przez lokalną i przejezdną polonię. A po seansie odbył się tradycyjny poczęstunek.
Może pokażą nas na imprezie towarzyszącej Kolosom w Gdyni. Może…
posted in bullshit, in-polish, photos | country: bolivia | trackback | no comments »
Friday, January 21st, 2011
Nasza mała przygoda na pustyni Uyuni w listopadzie 2010.
Po tym doświadczeniu Naleśnik postanowił zostać surferem w Peru.
Jacek zaś wybrał długą do domu. Tak długą, że aż po raz pierwszy nawiązałem korespondencję z Ambasadą Polski w Buenos Aires. Tytuł maila brzmiał “Zaginiony Polak”.
Jaka z tego lekcja? Nie ufaj chłopakom z forum. Jakiego forum? Spytaj Naleśnika lub Jacka, jeśli kiedyś ich spotkasz.
posted in bullshit, in-polish, photos, travel | country: bolivia | trackback | no comments »
Tuesday, January 11th, 2011
Laptop mi padł. Padł jak ten pies. Dobre miał życie. Zanim umarł, to zwiedził 3 kontynenty. Niejedno widział. Niejedno wyświetlił. W 3 lata przeżył więcej niż większość komputerów kiedykolwiek przeżyje. Ale padł i wyzionął ducha. A mnie na nowy nie stać. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak przygotować album w bardzo nieprzystępnej cenie i poprosić Was, drodzy czytelnicy, żebyście go kupowali…
PS. Pracowy komputer, który sobie pożyczam, nie wyświetla mi połowy kolorów. A ja nie widzę tej drugiej. Czerń i biel zatem?
posted in bullshit, in-polish, photos | country: bolivia | trackback | no comments »
Thursday, January 6th, 2011
Szukam odpowiedzi na pytania:
Czy ma sens muzyka w pustym pokoju?
Czy rośliny rosną lepiej, gdy się z nimi rozmawia?
Czy ma sens nadawanie imion kuchence, pralce i lodówce?
Czy jak przychodzi się do domu po ciężkim dniu, to czy lepiej będzie w progu przywitać się z mieszkaniem?
posted in bullshit, in-polish, photos, travel | country: bolivia | trackback | no comments »
Thursday, January 6th, 2011
[San Ignacio de Moxos, Bolivia, lipiec’2010]
posted in photos, photoshopped, travel | country: bolivia | trackback | no comments »
Thursday, January 6th, 2011
Łyk szampana, a poza tym w Sylwestra trzeba:
– wygrzebać z szafy plecaki i walizki, i przejść się z nimi po schodach, a przynajmniej wskoczyć na krzesło,
– i liczyć kasiorę.
Ma to zapewnić w nowym roku podróże i dobrobyt. Przyda się jeszcze zdrowie i uśmiech do kamery poproszę.
W 2011 wszystkim życzę kilku pojechanych akcji po bandzie.
Cambio y fuera.
posted in bullshit, in-polish, photos, postcards, travel | country: bolivia | trackback | no comments »