pojeździłem ostatnio
Monday, May 28th, 2012Luis w odwiedzinach, Quime, Cochabamba, La Paz, tzw. Death Road, Coroico
if you don't know where you're going any road will take you there
Luis w odwiedzinach, Quime, Cochabamba, La Paz, tzw. Death Road, Coroico
Altiplano to magiczna kraina. To sucha ogromna równina na ponad 4000 m n.p.m. Tam życie zawsze było ciężkie. Właściwie, to kto chciałby tam dobrowolnie mieszkać? Zawsze zimno, zawsze sucho, mało co rośnie, mało co tam żyje. Kilka zakurzonych miasteczek, domy z błotnych cegieł, długie i proste drogi. Ludzie stamtąd są surowi i twardzi. Zwierzęta chude i brudne.
Przysmakiem Altiplano jest Charquekan, proste danie składające się z suszonego mięsa, ziemniaków, dużych ziaren kukurydzy, jajka i kawałka sera.
Pytają mnie ile tu jeszcze planuję zostać. Niemal codziennie mnie pytają. A ja nie wiem. I trochę się boję. Bo każdego dnia więcej we mnie wariata.
piszą do mnie. różni do mnie piszą.
“chciałbym zrobić coś ze swoim życiem, ale nie mam jaj”
“hej, nie znam cię, ale będę za 2 tygodnie w La Paz, może się spotkamy”
“szymek, my też tęsknimy jak cholera jasna”
“mamy 94 lata, jesteśmy z żoną na emeryturze i chcemy zmienić kraj na tańszy. nie wie pan jakie są ceny nieruchomości w peru?”
“jesteśmy nowym serwisem o podróżach, chcemy mieć więcej czytelników niż peron, może jesteś zainteresowany współpracą? w zamian wrzucimy twój tekst na naszą stronę”
“ps. fajne zdjęcia”
“wpis, który ostatnio wrzuciłeś bardzo przypomina mi to co pisałeś w 2008 pracując w korporacji, czy czujesz się podobnie zdołowany i twoje życie nadal nie ma sensu?”
A niech se piszą.
Mylisz się, jeśli myślisz, że było mi łatwo. Zamknąć, spakować, wyjechać, przestać płacić podatki. Iść samemu, oglądać, zwiedzać, poznawać, mieć motywację. Poznać, pokochać, polubić. Nauczyć, posmakować, przyzwyczaić. Zostać.
Uwaga! Ciężkie maszyny pracują na drodze. A poza tym wybuchy.
* niebezpieczny zakręt
znowu zakładasz śmieszne swetry
a ja patrzę na to i się śmieję
wciąż jesteś zagadką
Do gór trzeba mieć szacunek. Ośnieżone przez cały rok szczyty są symbolem potęgi natury.
Prawie każda wycieczka za miasto to otarcie się o ich potęgę. Przełęcze na prawie 5000 m n.p.m. to obowiązkowy przystanek. W wietrze i zimnie skrapia się ziemię spirytusem. Żeby podróż przebiegła pomyślnie.
Zakurzone miasteczka gdzieś na skraju cywilizacji. Bez zasięgu. Wolę was niż wszystkie złote tarasy i wiszące ogrody.
To zaczyna się wcześnie. Te ciągłe zderzenia ze światem. Zderzenia z dziwnym, niezrozumiałym, obcym.
Gdy jesteś dzieckiem wszystko postrzegasz w ten sposób. Każda sytuacja jest nowa, każda osoba jest zagadką.
Potem to zanika. Zachowania, charaktery i sytuacje stają się bardziej znane i zrozumiałe. Zaczynasz w tej wielkiej układance dostrzegać wzory, schematy, powtarzające się koncepty.
Z czasem zanika chęć poznawania.