Saturday, August 25th, 2012
Tam gdzie spotykają się pustynne drogi. Tam gdzie skały rozbijają potęgę oceanów. Na końcu świata i dalej. By wrócić.
Widziałem biedę. Widziałem bogactwa. I wszystko co pośrodku. Te same pytania, obojętnie czy to indianin mający 3 krowy na środku pustkowia, czy też ranczer, który klimatyzowanym jeepem objeżdża swe tereny. Te same pytania.
Mijane za oknem stacje. Mieściny, o których nikt nie słyszał. Zakurzone wioski.
Ile razy można zaczynać od nowa. Ile razy można się żegnać? Ile razy zakładać ciężkie buty?
Czy to się dzieje naprawdę?
To strach przed powrotem do domu, w którym Ciebie mogłoby nie być. To strach przed samym sobą, przed otworzeniem się, przed wybraniem własnej ścieżki.
Jak wam mogę cokolwiek o tym opowiedzieć. O tym co działo się przez te wszystkie lata, gdy mnie nie było. Jak bardzo tego potrzebowałem. Jak ciężko było zrobić to wszytko co zrobiłem. O najtrudniejszej drodze przez pustynię.
I ja też. Czy będę potrafił was zrozumieć. Czy błysk w oku nie jest już zbyt odległy? Czy pęknie mi hartowane by iść przed siebie serce?
Wariaci traktowali mnie jak swojego. A i ja do nich lgnąłem, nie żeby naśladować, lecz żeby wyrobić sobie własną opinię. I spróbować zostać jednym z nich.
Nie idź za mną. Wydreptaj własne ślady.
“Kochał to co robił” – tak mówi się o wariatach. Ale naprawdę niewielu rozumie co to znaczy. Jak bardzo trzeba się temu oddać. Jak dużo poświęcić.
Pielgrzymi pijący wino! Pomyleńcy, co sypiacie 200 dni w roku w namiocie! Utajeni marzyciele! Wracam (choć tylko na chwilę). Czy jest tam ktoś?
posted in bullshit, in-polish, photos | country: bolivia | trackback | 2 comments »
Thursday, August 23rd, 2012
[Tarija, Bolivia. grudzień 2011]
Dziś w kąciku kulinarnym stek z winem. Dalszy komentarz zbędny.
Czekam na ohy i ahy w komentarzach.
posted in bullshit, in-polish, photos | country: bolivia | trackback | 3 comments »
Monday, August 13th, 2012
The Strongest Bicampeon!
posted in bullshit, photos, postcards, travel | country: bolivia | trackback | 2 comments »
Sunday, August 12th, 2012
Dziś rano na kalendarz spojrzałem i
I w tym momencie przypomniało się mi
Że dzisiaj jest już pierwszy
Trzeba kupić nowy bilet
Bilet
Znów na Bankowy trzeba udać się i
W kolejce spędzić godziny trzy
Zakładam spodnie
Zamykam drzwi i jadę po bilet
Bilet
Możesz wierzyć albo nie wierzyć mi
W tramwaju z numerem trzydzieści trzy
Siedziałem grzecznie z tyłu
Gdy kanar nagle krzyknął “BILET”
Bilet
Oszołominy odwróciłem się i
I w tym momencie kolorowe me sny
Spełniły się gdy pokazałem mu swój nowy bilet
REF:
Bilet, bilet, bilet, bilet
Piękny, kolorowy bilet
Może być ulgowy może być życiowy lub jednorazowy
Z hologramem nowym
Mój
x2
Mam swoje miasto jak ty
A w nim swoich ludzi ojeeee
REF: x3
Bilet bilet…[Ztvorki / Bilet]
http://kukus.wrzuta.pl/audio/8rkJ7ORwvC2/ztvorki_-_bilet
W Polsce 21 września – 21 oktubra. w planach 3miasto, Warszawka, Krak
Przy tej okazji, chciałem opieprzyć swoich znajomych, że mimo, że siedzę tu ponad 3 lata, to tak niewielu z nich chciało mnie odwiedzić. Zamiast tego rodzili dzieci, wymieniali samochody i jeździli na Majorkę. Wstyd mi za Was!
Jeżeli ktoś chce zaprosić mnie na prelekcje na tematy życiowe, to moja odpowiedź brzmi: daj mi majka, miejsce i wpuszczaj ludzi.
Boję się, że pęknie mi serce.
posted in bullshit, in-polish, photos, travel | country: bolivia, poland | trackback | 3 comments »
Saturday, August 11th, 2012
posted in in-polish, photos, travel | country: bolivia | trackback | 1 comment »