nie ma tak, że postanawiasz stracić rozum, możesz tylko przyznać, że to już się stało
2008-08-03 – 14:24[Bangkok, 2008-08-02]
Znowu trafiłem w sam środek protestów. Sprawdziłem dokładniej kto i po co protestuje i okazuje się, że to People’s Alliance for Democracy (PAD) sprzeciwia się rządowi, planowanym zmianom w konstytucji i rządają odzyskania świątyni Preah Vihear, która w 1962 została przez Trybunał Międzynarodowy przyznana Kambodży. Tym razem demonstracja ochraniana była przez strażników PAD, wolontariacką, samozwańczą straż ubraną w czarne ciuchy, skóry, kapelusze, ciemne okulary słoneczne i chusty na twarzach, wyposażoną just in case w metalowe pałki i kije golfowe (wyglądają jak skuterowy gang). Jak mówi stare chińskie przysłowie “jeśli chcesz czuć się bezpiecznie na dzielni, to zaprzyjaźnij się ze złymi chłopcami”, więc trochę się z nimi zaprzyjaźniłem. Znowu dostałem gadżety, papierową flagę Tajlandii i znaczek “kocham Tajlandię, kocham króla”. Takie rzeczy się dzieją w tym kraju, gdzie raz na kilka lat wojsko robi pucz, rozpędza parlament (ostatni raz w 2006), a król jest nietykalny, bo wszyscy go kochają.